Filmy korporacyjne to pewna forma reklamy… ale nie do końca. To coś więcej, niż po prostu film reklamowy czy wizerunkowy, ponieważ pełni inną funkcję. To sposób, by pokazać, jak naprawdę działa firma – nie tylko w oficjalnych prezentacjach, ale w codziennych działaniach, relacjach i projektach, które czasem wychodzą idealnie… a czasem po prostu się dzieją. Film korporacyjny to często też narzędzie, które ma pomóc „ogarnąć chaos” – i pokazać go w wersji, którą zrozumie zarząd albo nowy pracownik.. Dobrze zrealizowany film tego typu może nie tylko podnieść morale w firmie, ale też pokazać zarządowi i światu, że działacie spójnie, skutecznie i z pomysłem.

Film korporacyjny to nie tylko obraz – to wspólne przeżycie. Chwila, w której zespół może zobaczyć siebie na nowo i poczuć, że tworzy coś większego.
Po co firmie film korporacyjny?
Wbrew pozorom, filmy korporacyjne nie powstają tylko po to, żeby pochwalić się na LinkedInie. :) Bardzo często nie są nawet publikowane publicznie, tylko używane wewnątrz firmy. Dlaczego? Bo ich celem jest:
- budowanie tożsamości wewnątrz firmy, zwłaszcza jeśli masz zespoły rozsiane po kraju lub świecie,
- pokazanie efektów pracy, które trudno opisać Excelem – np. inwestycji, rozwoju projektu, działań CSR (czyli inicjatyw społecznych podejmowanych przez firmę, takich jak akcje charytatywne, działania proekologiczne czy wolontariat pracowniczy)
- wzmocnienie relacji między działami, dzięki temu, że każdy może zobaczyć, co robią inni i jak to się łączy,
- dokumentacja wydarzeń, która z jednej strony zostaje z Wami na długo, a z drugiej świetnie działa na zarząd czy właścicieli.
Taki film często daje więcej niż niejeden wyjazd integracyjny. Bo co innego zobaczyć siebie i swój zespół na ekranie, w konkretnych sytuacjach, przy prawdziwej pracy. Widzisz ludzi, z którymi codziennie rozmawiasz na Teamsach – jak działają, co mówią, jak się uśmiechają. I nagle czujesz, że jesteście zespołem. A to wzmacnia bardziej niż najlepsze prezentacje motywacyjne.
Jakie formy mogą przyjąć filmy korporacyjne?
Klasycznie już - to zależy. :) Tu nie ma jednej recepty, ponieważ film może wyglądać zupełnie inaczej w zależności od tego, komu ma służyć i gdzie będzie wykorzystywany. To może być:
- sprawozdanie z eventu,
- film pokazujący inwestycję od planu po realizację,
- seria wywiadów eksperckich z pracownikami różnych działów,
- materiał do komunikacji wewnętrznej dla zarządu czy właścicieli,
- film employer brandingowy, np. pokazujący atmosferę pracy i wartości zespołu.
Kluczem jest dopasowanie formy do celu – jeśli film ma przekonać inwestorów, że budżet został dobrze wykorzystany, to inaczej go opowiesz niż w przypadku materiału onboardingowego dla nowych pracowników.

Za każdą strategią stoją ludzie – tacy, którzy potrafią się śmiać, świętować i po prostu być razem. Właśnie takie momenty budują atmosferę, której nie pokaże żadna prezentacja.
Dlaczego warto zrobić to dobrze – i z pomocą partnera, który rozumie firmę?
Największe wyzwanie w filmie korporacyjnym nie leży w sprzęcie ani w montażu. Chodzi o to, żeby naprawdę zrozumieć, jak działa dana firma – jej codzienność, język, relacje, styl komunikacji. Dopiero wtedy można zbudować coś, co będzie autentyczne i trafi do ludzi. W SuroganMedia to właśnie robimy: siadamy z klientem, rozmawiamy z zespołami, przerabiamy prezentacje na historie, porządkujemy rozproszony materiał wyciągając to co naprawdę ważne i ubierając to w historię którą chce się oglądać. Czasem to oznacza, że trzeba wyciągnąć z człowieka coś więcej niż suche fakty – jego emocje, poczucie humoru, sposób mówienia. Bo jeśli film ma działać, to musi być prawdziwy – nawet jeśli jest zaplanowany w Excelu.
Filmy korporacyjne w employer brandingu i rekrutacji
W dzisiejszym świecie ogłoszenie o pracę to za mało. Ludzie – zwłaszcza ci młodsi – chcą zajrzeć do środka firmy, zanim podejmą decyzję. Chcą zobaczyć, kto tam pracuje, jak się ze sobą dogadujecie, czy da się tam oddychać. Film korporacyjny może to pokazać. I nie – nie chodzi o wystylizowane ujęcia z idealnymi ludźmi. Chodzi o atmosferę i autentyczność. O to, czy ktoś po obejrzeniu pomyśli: „Kurczę, chciałbym tam być”.
Taki film nie musi kosztować fortuny. Czasem wystarczy prosty pomysł, kilka prawdziwych rozmów, jeden dzień zdjęciowy – i masz materiał, który rekrutuje lepiej niż najlepszy headhunter. Bo nie sprzedajesz tylko stanowiska, tylko pokazujesz miejsce, do którego warto dołączyć.

Nie wystarczy pokazać, że inwestycja powstała – trzeba pokazać, po co.
Zarząd nie potrzebuje kolejnego PDF-a z datami i budżetem. Potrzebuje poczuć, że ta inwestycja ma sens. I właśnie tu wideo robi różnicę.
A co z komunikacją wewnętrzną?
W dużej firmie łatwo się pogubić – zwłaszcza gdy siedzicie w różnych miastach, strefach czasowych albo po prostu piętrach. Zamiast kolejnego długiego maila czy nudnej prezentacji, możesz nagrać 3-minutowe wideo, które powie: „Hej, to się właśnie wydarzyło – i to ważne”. I nagle wszystko robi się prostsze. Taki materiał może przedstawiać postępy w ważnym projekcie, podsumowanie kwartału czy np. nową strategię.
Co ciekawe, wiele osób, które nie znoszą wystąpień publicznych, świetnie wypada przed kamerą – bo mają kontrolę, luz i mogą nagrać to, co chcą, bez presji. A potem taki materiał naprawdę działa i robi robotę. Pokazuje, że za strategią/projektem/wpisz dowolne stoją ludzie – i że ktoś po drugiej stronie naprawdę chce się komunikować, a nie tylko raportować.
Podsumowanie
Film korporacyjny to nie tylko narzędzie komunikacji – to okazja, żeby zebrać w jednym miejscu to, co naprawdę buduje firmę od środka. Pokazać ludzi, atmosferę, historię, która dzieje się codziennie, a której często nie da się wcisnąć w prezentację czy raport. To szansa, żeby dać zespołowi powód do dumy, zarządowi konkret do pokazania, a potencjalnym pracownikom – powód, żeby chcieli być częścią tej układanki.
Jeśli czujesz, że Twoja firma ma coś do opowiedzenia – zróbmy to razem. Pomożemy dobrać formę, złapać sedno i stworzyć film, który naprawdę zrobi robotę.